Pierwsze meble w kuchni...
Przeprowadzka coraz bliżej, podobno, bo ja widzę ile jest jeszcze do zrobienia i jak wolno te prace postępują. To nie znaczy że nic się nie dzieje, ale efekty nie są tak spektakularne I choć pojawiły się pierwsze szafki w kuchni i część parkietu i podobno pan Tomasz ma być jutro u nas ostatni dzień ( smutno będzie bez niego ), To jednak wiem ile jeszcze drobnych prac nas czeka żeby dom stał się z budowy prawdziwym domem... Ale tymczasem troszkę optymistycznych wątków czyli...mebelki w kuchni
Oczywiście zmywarkę siemens mąż znalazł z poświetleniem
Takie już bylo, nic nie kombinował i jeszcze pierwsze drewno w salonie, po za tym w kominku, miał być klon kanadyjski, ale wynikły obiektywne trudności i jest nasz swojski jesion i też nam się bardzo podoba bo jest taki przytulny...a może to złudzenie po wszechobecnym betonie?!? tak czy siak zaczyna być przyjemnie...
No i jeszcze duma męża, rodem z Jamesa Bonda, antena do odbioru cyfrowej telewizji.
Nie wiemy czy zadziała,ale za to jak wygląda! Sąsiad jak zobaczył to odrazu też chce taką i miś był trochę niepocieszony, bo lubi mieć coś innego...
Na dziś to tyle jak będą jakieś zmiany to zaraz coś dorzucę pozdrawiam