Inauguracja umywalki w kibelku :)
Wreszcie nastał ten dzień i konstrukcja umywalki wyjechala z salonu do kibelka! Łatwo nie było...waży ze 150 kg a robiliśmy to w 4 sztuki, z czego dwie, płci-podobno-słabej :) Przy wykorzystaniu sprytnych rolek do transportu ciężkich rzeczy, z wielkim mozołem przepchaliśmy tego płytkowego kolosa na własciwe miejsce i nastąpiło podziwianie :) Dobrze że teść zanabył owe rolki, bo bez tych kółek nikt by tego nie przeniósł! Dzięki Tato
Oczywiście nie jest to jeszcze koniec podświatlenia i świateł wogóle
Będzie jeszcze rzecz jasna lustro i dwie wiszące lampki nad umywalką żeby dobrze bylo widać jak się ręce szoruje...
Zamontowe zostały rownież baterie w górnej łazience i nawet płynie z nich woda!
Deszcownica jest dla męża bo ja nie przepadam za wodą zalewającą mi oczy
I jeszcze taki rzucik na przedpokój...bo tak szukam takich domowych klimatów, a za plecami plac budowy...
Na dzisiaj to tyle...idę poszperać u Was