Wypadek... czy to jest tego warte?!?
Wczoraj mój mąż otarł się o śmierć, spadł ze schodków na strych, a że nie mamy jeszcze barjerek spadł na parter, a swoją drogą ten wyłaz na strych jest w tak kretyńskim miejscu że zaraz za drabinką są schody-zresztą tak jest u większości ludzi. Po tak karkołomnym upadku powinien albo nieżyć albo mieć złamany kręgosłup...jednak dobry Bóg chyba też chce zobaczyć jak skończymy ten dom bo anioł stróż trzymał go mocno w ramionach, a łatwo nie miał bo mój mąż jest niestandartowych rozmiarów, i upadek skończył się "tylko" rozbiciem glowy. Pan chirurg sprytnie zacerował 10 cm szramę z tyłu głowy i mój upadły bohater natychmiast chciał wrócić do prac-masakra! Wczoraj przeżyłam horror! I tak ku przestrodze wszystkich budujących-plac budowy to nie plac zabaw! A dążenie do celu za WSZELKA CENĘ może się skonczyć tragicznie. Czy WARTO ryzykować zdrowie i życie przez brak wyobraźni, przemęczenie lub brawurę?! Chwila nieuwagi i TO dążenie do szczęścia może stać się przyczyną nieszczęścia... To taka przedświąteczna refleksja żebyśmy wszyscy docenili to co mamy bo to ciągłe ściganie może nas zapędzić w ślepy zaułek...
No dobra, a teraz coś bardziej optymistycznie oczywiście że mój skarb od rana popędził realizować swoj plan spędzenia świąt w nowym domu, ja niestety pracuję teraz od rana do wieczora więc mogę mu towarzyszyć tak średno od 20tej do północy bo wtedy już zwykle kończą nam się bateryjki.. wrzucę kilka fotek, choć to wcale nie wygląda jkbyśmy mieli tam w sobotę wrócić po wigilli i zasnąć w nowych łóżkach Na początek moja kuchnia...chyba na te święta raczej w niej nic nie upiekę ale na sylwestra na pewno! I oczywiście montujący kolejne oświetlenie człowiek z bandażem na głowie
Takie lampki będą oswietlać blat
Dzisiaj również przy nieocenionej pomocy Daniela nasze dzieci wzbogaciły się o meble wielkie dzięki Danielu za pomoc i za wczoraj!!!
Ola na swoim biurku, niezbyt chętnie pozująca do zdjęć-taka maniera gwiazdy
I nasze salony pełne rupieci, ale za to jakże pięknie oświetlone
Ktoś miał kiedyś wątpliwości czy w naszym mrocznym kibelku będzie wiadać jak się myje ręcę,więc spieszę donieść że owszem, umywlka jest widoczna dość dobrze...
I rzecz bardzo ważna, otóż będzie się można wykąpać nie powodując powodzi bo panowie szklarze zamontowali szyby przysznicowe
Mam jeszcze parę perełek ale wrzucę je pewnie dopiero w święta bo taraz juz padam a jutro wielkie wyzwanie- czy Boże Narodzenie obudzi nas w nowym domu?!? Dam znać, pozdrawiam Was serdecznie i do zobaczenia w święta