Koniec coraz bliżej...
Bardzo ambitnie podjeliśmy decyzję że święta spędzimy w nowym domu... łatwo nie jest! Zmian jest dużo, ale jestesmy delikatnie mówiac wykończeni, każdą chwilę, nawet dzisiaj spędzamy w domu robiąc wszystko aby dało się w nim zamieszkać i teraz to już MUSIMY tam spędzić święta, ponieważ mieszkanie jest w opłakanym stanie bo nikt się nim nie zajmuje...posprzątamy w przyszłym roku W związku z tym szaleństwem nie było czasu na blogowanie, ale już uzupełniam braki bo bardzo się za Wami stęskniłam
Tak więc co się wydarzyło: pojawily się szafy u dzieci
Ta z lustrami jest u Oli, wiadomo tak się już nie moze doczekać że dzisiaj przewiozła nawet trochę rzeczy...
U Oskara jest bardziej męska bez luster
Jak widac mamy również zamontowane drzwi i to są pierwsze drzwi jakie wybraliśmy do nowego domku i żadne później nie podobały nam się już tak bardzo więc kupilśmy TE!
Drzwi są w okoleinie wenge bezprzylgowe, z chowanymi zawiasami i zamkiem magnetycznym z firmy Dewro-sa fajne
Jest również szafa w wiatrołapie, cała z luster żeby optycznie powiększyć pomieszczenie
No i pojawiła się moja tapeta w sypialni mam nadzieję że paniom się spodoba...
Brakuje jeszcze wykładzin, mają być we wtorek , ale za to mój niezmordowany mąż uruchomił kolejne lampki, kinkiety i ledziki
A teraz kilka nowych "punktów świetlnych" w naszym domu.... kinkiet u Oli
kinkiet w przedpokoju
lampki ledowe na skosach
wszędzie sa jakieś takie, ale mam kiepski aparacik, ale zbliżenie zeby było wiadomo o co chodzi...
wbrew pozorom świecą bardzo delikatnie tylko aparat przekłamuje... i jeszcze mężuś przy produkcji kolejnych światełek po nic, ale fajnie że są
A to już efekt
Dobra w tym wpisie to tyle idę Was odwiedzić, może później coś jeszce dorzucę
Komentarze